według J. Drabka doktoranta Kolegium Nauk o Przedsiębiorstwie, SGH
Największe stopy zwrotu z inwestycji filatelistycznych można osiągnąć poprzez nabywanie mało popularnych, ale przyszłościowych walorów. Prawdziwym hitem były wydania Chin Ludowych. Wraz z szybkim bogaceniem się społeczeństwa wzrastały ceny chińskich znaczków. Dla przykładu – kupiony za kilkadziesiąt centów blok, jedna z pozycji abonamentowych z 1962 roku, osiągnął już cenę blisko 7 tys. USD. Polscy zbieracze zrobili ten wspaniały interes całkiem przypadkowo, gdyż znaczki chińskie były łatwo dostępne w polskich sklepach. Prognozy możliwych wzrostów cen dotyczą w szczególności państw w których zbieractwo nie było znane (lub powszechne), a w związku z szybkim rozwojem społeczeństwa zainteresowanie taką formą inwestycji rośnie. Do krajów o możliwym wzroście cen zalicza się: Brazylię, Tajlandię, Malezję, cały czas Chiny. Niesłabnącą popularnością cieszą się znaczki rosyjskie. Z drugiej jednak strony zakup mało znanych walorów jest ryzykowny, gdyż typując kraj do inwestowania, trzeba dokładnie analizować perspektywy jego rozwoju gospodarczego i społecznego, położenie geopolityczne, zainteresowanie świata jego kulturą i historią, oparcie w dawnej metropolii, czy też prozaicznie − prowadzoną dotąd przez pocztę politykę emisyjną.
Potencjalny inwestor może obawiać się zakupu drogiego waloru ze względu na możliwość fałszerstwa. Problem ten mogą rozwiązać atesty i fotoatesty wystawiane przez ekspertów, np. Polskiego Związku Filatelistyki. W przypadku tańszych znaczków stosuje się atest, czyli formę pieczątki długości 3-4 mm przybijanej na odwrocie znaczka1). Dla walorów rzadszych i droż- szych stosuje się fotoatest. Dokument ten szczegółowo opisuje walor, zawiera zdjęcie, lokalizację znaczka w arkuszu oraz wszystkie cechy charakterystyczne. Ceny atestów i fotoatestów wahają się od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Można również odpłatnie skorzystać z usług eksperta w miejscu dokonywania transakcji zakupu.
Gdzie kupić walory filatelistyczne? W zależności od środków przeznaczonych na inwestycje można indywidualnie kupować walory, lub zlecać kupno wyspecjalizowanej firmie filatelistycznej. Pierwsza forma jest powszechna szczególnie wśród inwestorów dysponujących mniejszym kapitałem. W Polsce znajduje się 118 sklepów filatelistycznych, z czego w samej Warszawie 14. Coraz większą popularnością cieszą się specjalistyczne aukcje internetowe. Jednak ich wadą jest brak możliwości szczegółowego przyjrzenia się walorowi z bliska, dokonania analizy „na żywo”. Z drugiej formy zakupu walorów, zlecania wyspecjalizowanej firmie filatelistycznej nabycia konkretnego znaczka, całej serii, kolekcji, części zbioru, korzystają więksi inwestorzy, dysponujący znacznymi środkami inwestycyjnymi. Często zgromadzenie określonych w zamówieniu walorów jest niezwykle trudne i czasochłonne, co wiąże się z koniecznością ponoszenia dodatkowych kosztów przez zleceniodawcę.
Firmy wyspecjalizowane w handlu znaczkami najciekawszych walorów nigdy nie skanują, nie fotografują, ani nie publikują wizerunku znaczka, gdyż przez to traci on na atrakcyjności. Jak powiedział w rozmowie właściciel największej takiej firmy w Warszawie, przez upublicznienie można jedynie znaczek „zepsuć”, powodując spadek jego atrakcyjności, a tym samym i ceny.
Sposób przechowywania znaczków pocztowych
W sprzedaży jest szeroka gama artykułów do przechowywania znaczków.
Drogie, cenne walory najczęściej przechowywane są w skrytkach bankowych, gdzie zapewnione są odpowiednie warunki mikroklimatyczne (szczególnie istotna jest wilgotność). Wynajęcie skrytki bankowej to koszt około 350 – 400 zł rocznie. Możliwa jest również odpłatna opcja przechowywania zbiorów w firmach filatelistycznych, gdzie będą zapewnione stosowne warunki.
W zależności od akceptowalnego poziomu ryzyka, potencjalny zysk rośnie. Ta zasada sprawdza się również przy inwestowaniu w filatelistykę. Obecnie istnieje wiele możliwości zainwestowania posiadanego kapitału. Wzrost wartości walorów filatelistycznych nie jest bardzo wysoki, ale inwestycja jest praktycznie pozbawiona ryzyka.
Analiza cen katalogowych oraz wyników aukcji pokazuje, że spośród walorów wydanych przed 1945 r. nie spadła cena żadnego z nich. Dla znaczków bardzo popularnych i tańszych przyrost wartości jest porównywalny z inwestycją w obligacje skarbowe. W wielu publikacjach zwraca się uwagę na fakt, iż inwestor (zbieracz) sprzedaje swoje walory po cenie niższej od katalogowej o 10 do 30 proc., zaznaczając jednocześnie, że dotyczy to jedynie wydań masowych, wydrukowanych w setkach tysięcy sztuk. Analiza cen sprzedaży w domach aukcyjnych potwierdza tę tezę.
Za wyborem filatelistyki jako formy inwestycji, poza wymienionymi, przemawia jeszcze jeden argument. Zbieranie takich walorów traktowane jest również jako hobby. Ciągłe pogłębianie wiedzy dotyczącej sposobów druku, wydań, błędów drukarskich, oceny autentyczności, czy po prostu poszukiwanie konkretnego trudno dostępnego waloru, sprawia przyjemność i daje dużo satysfakcji. Jak pisał J.W. Goethe: Kolekcjonerzy to ludzie szczęśliwi.